Czy było warto?

Czym jest moje oddanie?

Oddałem się Maryi w 2016 roku w Częstochowie. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że jest to moja najlepsza decyzja w życiu. Pewnie i najważniejsza… Choć mam i żonę i dzieci. Dlaczego tak mówię?

Przede wszystkim dlatego, że w końcu poznałem sens mojego życia, wiem po co żyję, po co Bóg stworzył mnie na tej planecie i jakie ma plany wobec mnie.

Dzięki oddaniu doświadczyłem Kim w rzeczywistości jest Bóg, doświadczyłem fizycznie i namacalnie, że jest Miłością. Człowiek takiej miłości nie zna, o tak wielkim natężeniu, że staje się ona niemal materią oddziaływującą na serce w sposób fizyczny. Tylko nieskończona delikatność Boga sprawia, że moje serce nie pęka w styczności z Jego miłością.

Dzięki oddaniu żyje mi się łatwiej. Nie chodzi tu o to, że nie ma problemów i trudności, ale o to, że pomimo tego, że one są, to jednak łatwiej jest mi je pokonywać, gdyż mam obok siebie prawdziwe wsparcie w postaci łaski Bożej.

Dzięki oddaniu, łatwiej jest mi dostrzegać zasadzki złego ducha. Jest to łatwe do wytłumaczenia, ponieważ przy Maryi żadne zamysły serc się nie skryją. Przy Niej wszystko wychodzi na jaw. Od razu widzę, co jest pułapką, co jest natchnieniem złego, co jest zasadzką zastawioną na mnie. I Maryja pokazując mi zagrożenie, od razu wskazuje drogę do jego pokonania.

Dzięki oddaniu jestem człowiekiem szczęśliwym. Jest tak dlatego, że widząc sens swojego życia, mogąc nim w wolności sterować, cały czas mam przed sobą latarnię morską, która z daleka rzuca ku mnie światło, abym nie zbłądził, a którą obsługuje tak nieskończenie kochający Ojciec, że widok tego światła napełnia mnie radością, pokojem i szczęściem…  

Owoców oddania życia Matce Bożej jest znacznie więcej. Bóg tylko raczy wiedzieć, jak nieskończenie szczodry jest w udzielaniu nam łask tu na ziemi, a zdaje mi się, że wszystkie one przechodzą przez ręce mojej ukochanej Matki.

Kiedyś nie spodziewałem się tego, dzisiaj jestem zdumiony wszechmocą Boga w moim życiu.

Oby jak najwięcej z nas oddawało się Matce Najświętszej, bo nie ma lepszej i pewniejszej drogi do poznania sensu naszego życia, doświadczenia Boga i osiągnięcia życia wiecznego...

Tomasz K.